wtorek, 7 października 2014

140. wciąż jesteśmy

     Jesień to pora roku najmniej przyjemna do przesiadywania w domu. Za oknem chłód taki sam jak w mieszkalnych kaloryferach. Za wcześnie na ogrzewanie, za zimno na bycie ciepłym. On jest prawie zawsze ciepły. Ciepłe dłonie, ciepłe stopy. Przyjemnie jest się przytulać.
     Wciąż się spotykamy a ja wciąż nie dowierzam. Zdarzyło mi się być marudną, nieznośną. Zdarzyło mi się nawet już awanturować, ale mimo to wciąż się widujemy. Bystrzak złośliwiec i pyskata nauczycielka. Brak zgrzytów byłoby brakiem normalności- zwłaszcza na początku.
     Tylko się dziwię czasem, że on zamiast się gniewać przytula i całuje. Nie zawsze potrafi zrozumieć, uparcie nie widzi błędu i momentami chyba nie słucha, ale jest. Mężczyzna z wadami z kobietą z wadami. Nikt nie jest idealny dlatego liczy się ogół- nie drobnostki. Wyrozumiałość, dobroć, zaradność, słowność, odpowiedzialność sprawiają, że ogół jest bardzo przyjemny i spójny. Małe złośliwości i zgrzyty to niezapadające w pamięć szczegóły.
     Jest dobrze i, co najważniejsze, wciąż jest :) Boję się za mocno cieszyć, by czar nie prysł. Chyba z czasem mi minie prawda?
     Dbam o urozmaicenia, nawet na nie nalegam. Oglądamy filmy, chodzimy na spacery, kibicujemy, gotujemy, słuchamy muzyki i zbieramy grzyby. I tak jakoś..wiele rzeczy się dobrze układa. Moja dłoń w jego również- od kilku dni raptem.
     Chciał mnie zabrać do rodziców na obiad, Tak po prostu, znienacka. Odmówiłam, bo przewidywałam spore skrępowanie. Ale chyba i tak mnie tam w końcu weźmie. Tak myślę.
     Mieszka sam a ja już kilka razy u niego nocowałam. Nigdy nie mieszkałam z mężczyzną a wydaje mi się, że kiedyś usłyszę od niego taką propozycję.
     Jakie to wszystko strasznie dziwne i nieprawdopodobne. Tak długo byłam sama, nawet będąc z kimś, że czuję się teraz jak robiąca wielkie oczy mała dziewczynka.  Trudno mi uwierzyć w moje prawo do szczęścia.

8 komentarzy:

  1. Początki zawsze są takie piękne. Życzę powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego trudno Ci uwierzyć w Twoje prawo do szczęścia???
    Jeżeli sama w to nie wierzysz, to kto ma to zrobić dla za Ciebie i dla Ciebie?
    Mężczyzna też potrzebuje czasem mieć się komu wypłakać, wygadać i na kim się oprzeć. Jeżeli ma za partnerkę osobę, która sama nie wierzy, że im będzie dobrze razem i że sobie poradzą, żeby nie wiem, co się stało, to też zacznie wątpić w swoje szczęście z nią.

    Głowa do góry, biust do przodu i wskakuj w to szczęście! Jest na pewno na Twoją miarę, jeżeli tylko sama będziesz tego chciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On na pewno nie należy do mężczyzn, którzy "wypłakują się" na ramieniu kobiety, ale wiem co masz na myśli.
      "Wskakuj w to szczęście"- do tego również mi daleko, bo taka już jestem. Ostrożna, bo sparzona. Ale powoli, małymi kroczkami się do tego szczęścia przymierzam ;-)

      Usuń
  3. Trzymaj i nie puszczaj! buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze sie dzieje :))) ciesze sie Twoim szczesciem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie idealnie, ale to akurat dobrze..ideały pękają nieraz jak bańki mydlane:P

      Usuń