wtorek, 14 października 2014

141. świętuję

     Święto Edukacji Narodowej. Dziś i rzeczywiście w wymiarze świątecznym, bo uczniowie, nauczyciele i pracownicy szkoły mają dzień wolny. Ja zresztą i bez tego mam, bo z racji niepełnego wymiaru godzin pracuję tylko od środy do piątku.
     Z nagrodami od Dyrekcji tradycyjnie historia i się powtarza i nawet "zaostrza". Nagrody otrzymało raptem kilku nauczycieli, a wśród pracowników administracji- bez wyjątku wszyscy. W tym sekretarka, która otrzymuje zawsze i sprzątaczki, dzięki którym w szkole jest zawsze brudno. O "woźnym", który wiecznie tylko łazi po szkole, zostawia smród potu i udaje, że coś robi nie wspomnę.
     Wśród nagrodzonych nauczycieli również specyficznie. Najlepsze koleżanki i pupile Dyrektora. I nieważne, że mają kosztem nauczycieli po fachu półtorej etatu, a niewiele więcej robią.  Przecież i tak wiecznie im mało. Nachapią się do syta.
     A co ze mną? Nagrody nie otrzymałam, ale chyba jakoś specjalnie się jej nie spodziewałam. Pracowałam w tamtym roku za dwóch i zebrałam solidne wynagrodzenie. Wczoraj najwspanialszą nagrodą były dla mnie kwiaty od moich pociech. Chyba nigdy nie dostałam tak pięknego bukietu. Wielkość adekwatna do ilości osób w klasie ;P


     Zadowolenie z przeprowadzonych konkursów i uśmiechy na twarzach mojej grupy dziennikarzy również przewyższają wiele nagród pieniężnych. Jestem zadowolona i dziś świętuje. Chyba w sposób najbardziej szczery.

4 komentarze:

  1. zawsze to takie miłe, właściwie to bez względu na okazję ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nagrody dyrektora są strasznie niemiarodajne, co szkoła to zwyczaj. Zazwyczaj jest to, tak jak mówisz, podlizywanie się. U mnie jest połowicznie, dostają ci, co zazwyczaj dostają, choć nie widać rezultaty ich prac i tacy, którzy naprawdę wnoszą coś nowego i świeżego i jest to dostrzeżone.

    Tak jak mówisz, najlepiej jesteśmy dostrzegani przez swoje pociechy i tego się trzymajmy, szczerego kwiatu uśmiechu :)Najlepszego dla Ciebie!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach! Jak widać wszędzie podobnie!
    Chociaż ja, zapewne, w opinii moich koleżanek należę do owych pupilków dyrektora, gdyż raz na kilka lat otrzymuję nagrodę, albo medal.Hi, hi, hi... Jeno na gołym etacie jestem.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń