Dziś po raz kolejny zabierałam się bez końca za pracę. Pracę z pracy, nie sprzątanie, układanie i przeglądanie- bo to, dla odmiany, zrobiłam wzorowo. Wszystko byleby nie zaglądać do tych okropnych obowiązkowych papierów, bo, tak jak wielu z nas, wolę zdecydowanie słowo "chcę" od słowa "muszę".
Normalnie byłabym na siebie zła za tę dzisiejszą intelektualną bezczynność. Zdrowsza, silniejsza, papierów mnóstwo, więc nie ma chwili do stracenia! Ale dziś, w ramach wyjątków różnych, mimo to jestem spokojna. Bo wiecie co? Poradzę sobie. Zbiorę się wreszcie porządnie do kupy, jak jeszcze ani razu od września i zacznę pracować jak uśmiechnięta pracoholiczka ! Wszystko będzie wzorowe, doszlifowane i co najważniejsze: nie tylko na czas, ale i przed czasem. O! Dokładnie od jutra, od samego rana :-)
I to nie są puste obietnice, bo wiem, że jest to osiągalne. Dzięki czemu a raczej komu? Dzięki koleżance ze studiów. Oj już dawno się na nią zapatruję. Zawsze wszystko ma pierwsza, mnóstwo rzeczy wie najlepiej i nieustannie tę wiedzę aktualizuje i poszerza. Jest bardzo inteligentna, ale jak zapyziała pracoholiczka i kujonka ani trochę nie wygląda i to akurat jej największa zaleta. Wręcz godna podziwu. Bo kobieta inteligentna, pracowita i do tego wyjątkowo modna i zadbana tworzy wybuchową seksualną mieszankę. Zawsze świetnie ubrana, wymalowana, z zadbanymi włosami i paznokciami. A do tego tak elokwentna i mądra. Czysty perfekcjonizm, do którego osiągnięcia sama usilnie dążę. Można? Można !
A więc jutro :-) Odnajduję swój życiowy motorek i zasuwam od rana jak mróweczka. Samozaparcie i energia do działania rozpierają mnie od środka! To będzie nareszcie dobry czas. Z przerwą na weekendowy relaks u P. ;-)
Mam tak samo, wiecznie coś odkładam na potem, czasem się mobilizuję, ale szybko mi przechodzi i wiecznie mam jakieś tyły. Mnie też imponują takie osoby, które wszystko mają na czas, niczego nie zapominają a do tego perfekcyjnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńSkoro one tak potrafią, to jestem pewna, że my również :-)
Usuńmiejmy nadzieję, że Ci się uda ;) powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, chcesz przez to powiedziec, że zaprzyjaźnisz się z robotą papierową? NIE WIERZE!
OdpowiedzUsuńNienawidzę papirzysk! Im bardziej ich nienwaidzę, tym więcej ich przybywa. A praca przy nich..... ups! Ale jak się musi, to się zrobi. Buziaki, PRACOHOLICZKO!
Nie tyle zaprzyjaźnię, co ją ogarnę, oswoję a nawet obezwładnię.O! Tak brzmi zdecydowanie lepiej :-)
OdpowiedzUsuń