wtorek, 31 stycznia 2012

27. cel

Widziałam go. Minął mnie w centrum handlowym, gdy wychodził z kina. Nie zauważył mnie i ja jego prawie też... Obejrzałam się i tak stałam dłuższą chwilę. Szedł z dziewczyną. Nie trzymali się ze ręce, ale momentami obejmował ją za ramię. Żywo dyskutowali (pewnie o obejrzanym filmie), a on się do niej uśmiechał. Tak jak kiedyś do mnie- już prawie rok temu.. I oczywiście jak zawsze wyglądał nienagannie, wręcz powalająco. A ja...w starych wytartych jeansach, rozwleczonej bluzce i kompletnie sama na kolejnych bezowocnych zakupach... Boże, jak ja siebie za to nie znoszę.
     Skończyłam dwa kierunki studiów, jestem inteligentna, oczytana; mam ciekawych znajomych, spore powodzenie u mężczyzn, dobrą stałą pracę i niedawno zdałam prawo jazdy. Tak wiele w życiu osiągnęłam i dziś pozostało mi jeszcze tylko jedno, tak strasznie upragnione marzenie: mój wygląd.
     Kiedyś mnie nie było stać na ładne markowe/i nie tylko ciuchy; dziś mam na to pieniądze, a nawet pomysł, ale wiecznie tylko brak czasu mi w tym przeszkadzał (praca, praca, praca...) i ciągłe, z racji tego, zmęczenie. Wygląd u człowieka to nie wszystko, ale nie oszukujmy się, że nie ma znaczenia. I to się nie tyczy tylko tych osób, na które patrzymy, ale też i nas samych. Tak jak wyglądasz, tak się czujesz. Chcę wyglądać dobrze i czuć się dobrze.
     Gdy widzę kobiety świetnie ubrane, w tzw. "swoim stylu" to aż mi się głowa za nimi wykręca. Też tak chcę (!) i na najbliższy czas to mój najważniejszy cel. I nie robię tego tylko z powodu kogoś, kto mi kiedyś złamał serce. Owszem, marzę o tym, by kiedyś popatrzył na mnie tak, jak ja w głupim centrum handlowym na niego, ale to tyle.  Nie śnię o nim nocami, nie chcę do niego wrócić; chcę dobrze wyglądać i chcę, by kiedyś on sam wykręcił za mną szyję.
     Dwa tygodnie urlopu- do dzieła:] Przecież potrafię, wiem, że potrafię ! A jeśli znów praca lub notoryczne lenistwo mi w tym przeszkodzą...to aż nie chcę myśleć, jak sobą samą wtedy pogardzę... (!)