poniedziałek, 20 października 2014

143. muzyczny śmieć- nie inaczej

    Niezbyt często wypowiadam się tutaj na tematy kulturalne, ale tym razem po prostu nie mogłam się powstrzymać.
    "Gorąca krew, słowiański zew, mowa ciała"-owszem, rozumiem, to też mnie "porwało", ale to?? Mam ruszyć z prądem w celu przekraczania kolejnych granic, czy o co chodzi? Bo tym, zgodzicie się ze mną lub nie, nie wypada już się chwalić w Europie.


     Ja rozumiem, w naszym kraju wódki jest pod dostatkiem, ale żeby go kojarzyć tylko i wyłącznie z tym trunkiem, to już lekka przesada. Określenia idiotyzm i płycizna pasują do powyższego utworu jeszcze bardziej.
     Wódka nieobca dziewczynom, "lanie" za stajnią i apostrofa do Prezydenta w sprawie "chlania". Jeśli dwie słynne grupy muzyczne tak precyzują charakter Polaków to przykro mi, ale ja, w ramach wyjątku, jestem z Marsa. No może ewentualnie z Wenus. Bo nie pijam alkoholu prawie wcale, wódki tym bardziej. Załatwiam swoje potrzeby kulturalnie w toalecie- i to najczęściej we własnej, bo za publicznymi nie przepadam. A od "chlania" zawsze stroniłam, bo najzwyczajniej w świecie nie utożsamiam się z wieprzem. Jeśli to jest kolejny polski "hit'" to nie pozostaje mi nic innego jak się tylko wstydzić. Nie tyle za brak ambicji u co poniektórych "artystów", co przede wszystkim za osoby, które tę piosenkę uwielbiają. Ja nie znoszę. To chyba jasne.

1 komentarz: