czwartek, 7 lutego 2013

80. przymusowe ferie

     Ferie formalnie mam od przyszłego tygodnia, ale moje zaczęły się już w środę... Cieszyłabym się oczywiście, gdyby nie fakt dlaczego się wcześniej zaczęły. Rozchorowałam się- znowu, a ściślej nie dochorowałam ostatnim razem. Ropne zapalenie migdałów potrzebuje jednak więcej niż tylko dwóch dni na wyleczenie :P Poszłam do pracy w poniedziałek i, jak się szybko okazało, zdecydowanie za szybko się wyrwałam. Wytrzymałam do środy rano i padłam po południu do łóżka z gorączką :/ zaliczając wcześniej wizytę u lekarza. Ja się smucę a trzy klasy cieszą- mieli mieć trudny sprawdzian w piątek. A niech się cieszą, przecież jeszcze pamiętam jak to było za moich licealnych czasów ;) Dostałam nawet sms-a z podziękowaniem za "niespodziankę" przed feriami- głuptasy ;))
     Moje śmieszne zajęcie od niedzieli? Statystyka a propos nieodebranych telefonów i sms-ów od Włóczykija :P Nie ma się co dziwić, z tą chorobą mam siłę tylko na niewielkie zajęcia :P Niedziela: dwa nieodebrane telefony i sms "Jesteś zła?". Poniedziałek: dwa nieodebrane połączenia. Wtorek: pięć nieodebranych połączeń (napięcie rośnie;) ) i sms "Wiem dlaczego jesteś zła. To przez ten weekend. Chcę z Tobą porozmawiać. Odp." Wow, normalnie go oświeciło... szkoda jednak, że nie na tyle, by pamiętać o słowie przepraszam. Środa: jeden nieodebrany telefon. Czwartek: póki co cisza. Raczej jeszcze nie zrezygnował; najprawdopodobniej po prostu jest w Niemczech.
     Nie odebrałam, nie odpisałam i nie wiem czy kiedykolwiek będę miała na to ochotę. Zachowuję się w tej sprawie jak rozkapryszona księżniczka i dobrze mi z tym :) Wciąż pamiętam jak ignorował moje telefony tuż przed naszym rozstaniem. Potrafił nawet odrzucać połączenia. Bardzo to przeżyłam i dlatego dziś nie mam absolutnie żadnych wyrzutów sumienia, że tym razem ja mu sprawiam taką "atrakcję". Niech się poczuje tak nieprzyjemnie, jak ja kiedyś. Ma za swoje.
     Ważny wniosek, czy wręcz impuls do dyskusji a propos tej sprawy: gdy mieliśmy ze sobą dobry kontakt, dzwonił co kilka dni, nie pisał wcale. Moje delikatne sugestie o tym, że kobieta potrzebuje obecności i interesowności mężczyzny nie pomagały. Ok, sporo pracuje, często za granicą, więc nie miałam pretensji. Tylko, że w weekendy był już w domu, ale jego odzewy mimo to nie były częstsze... To była jedna z wielu rzeczy, których mi naprawdę brakowało. Smsów na dobranoc lub dzień dobry, telefonów z zapytaniem "co porabiasz" i tych ważniejszych ze słowami: "Tęsknię, myślę o Tobie.." itp. Nigdy czegoś takiego od Włóczykija nie dostałam. Nigdy nie było takiego impulsu, chęci i rumieńców na twarzy. Nigdy na odległość, bo przy spotkaniu na żywo owszem. Zawsze mnie przytulał, całował i naprawdę o mnie dbał. Pamiętam jak nie raz budziłam się w nocy i nigdy mi się nie zdarzyło, byśmy spali wtedy daleko od siebie. Zawsze był mocno we mnie wtulony, a gdy na chwilę się odsuwałam, od razu mnie szukał i się przybliżał. Dziwna taka rozbieżność, paradoksalna. Godziłam się na to, bo wiem, że nie ma ideałów. Poza tym wolałam czułości na żywo, tak prawdziwie, a nie słodko przez telefon a potem "pocałuj mnie w dupę" ;P
     Miało się skończyć negatywnie, a wyszło całkiem inaczej. No ale wniosek przynajmniej się nie zmienił. Chodzi o to, że normalnie dzwonił rzadziej z racji zapracowania, a jak spieprzył sprawę to nagle potrafi to robić tak często. Wie, że głupio postąpił i chce to naprawić- ot cała filozofia. Byłam zła na ten fakt, ale po moich powyższych spontanicznych przemyśleniach już inaczej do tego podchodzę. Oczywiście póki co nie mam zamiaru odebrać telefonu. Nie czuję, że powinnam, czy też chcę. Po prostu.
     Na koniec temat trochę z innej beczki. 21- letnia dziewczyna poczęta dzięki dawcy nasienia w banku spermy, wygrała sprawę w sądzie tyczącą się jej chęci poznania ojca. Już sobie wyobrażam, jak pozostali dawcy zaczynają trząść portkami.. I pomyśleć, że ja również opcję skorzystania z usług banku spermy biorę pod uwagę. No co? Marzę o dziecku, ale wiadomo, że najpierw muszę spotkać właściwego mężczyznę, a tutaj nikt mi nie zagwarantuje powodzenia.. Mam nadzieję, że po tej sprawie nie będą musieli takich banków zamknąć :P

1 komentarz:

  1. Pierwsze - zdrówka życzę.
    Drugie - bądź twarda jak skała i nie daj się skruszyć.
    Trzecie - banki nasienia tak szybko nie znikną,
    a Ty spotkasz jeszcze prawdziwego mężczyznę i nie będziesz musiała z ich usługi korzystać. Zobaczysz.
    Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń