Nie wiem, czy czas na podsumowanie tego, co się działo w 2012 roku, czy może skończy się na zwykłej zbiorczej "informacji" z ostatnich tygodni. Znając siebie, pewnie wybiorę tę drugą opcję, bo do sentymentalnych wspomnień i poetyckich podsumowań najzwyczajniej w świecie się nie nadaję :P Generalnie w moim życiu wbrew pozorom wiele się dzieje, więc czy potrafię ogarnąć cały rok w kilku zdaniach?? Nie sądzę i akurat z tego mam zamiar się cieszyć :) Kwestię sylwestrowej nocy, która tak naprawdę jest taka sama jak każda inna pominę :P
Skończyłam ostatnio na nowej tajemniczej znajomości. Ostatecznie mnie od niej głowa rozbolała i to dosłownie :/ Piotr jest w porządku, ale dla mnie jest zdecydowanie za dobry... (w tym przypadku to synonim naiwnego...). Czy się stoi, czy się leży, interesowność się należy- tak określiłabym jego stosunek do mojej osoby; do wszystkich pozostałych kobiet zresztą również :P Poznaliśmy się na portalu randkowym, wymieniliśmy kontaktami, mieliśmy kilka fajnych rozmów do momentu aż... nie zaczęłam się w jego towarzystwie dusić. Wiadomości bez końca, telefony, chęć wielogodzinnych rozmów na skypie- ja rozumiem, polubił mnie, ale nie zdążyliśmy się jeszcze spotkać na żywo a on tak się zaangażował jakbyśmy mieli się zaraz żenić ! Zdenerwowałam się kilka razy i coś mu powiedziałam, a nawet długo milczałam i jaka była jego reakcja?? Pisał dalej jak gdyby nigdy nic się nie stało, łącznie z określeniami "bardzo Cię lubię" itd.... Za przeproszeniem: ja pierd.. (!) Zaczęłabym się zachowywać jak jędza a on dalej byłby dla mnie miły i wyrozumiały. I nie mam zamiaru się tłumaczyć z braku chęci rozwijania tej znajomości. Jak ktoś gustuje w "ciepłych kluchach" to proszę bardzo- mogę podać numer telefonu. Ps. On nigdy nie miał dziewczyny, to chyba wiele tłumaczy...
Włóczykij. Założyłam się z wieloma osobami, że nigdy więcej się do mnie nie odezwie i przegrałam. W wigilię dostałam świąteczne życzenia i ani przez chwilę nie pomyślałam o tym, by w jakikolwiek sposób na to zareagować. Cztery miesiące milczał, mimo iż tak się zarzekał, że nie zaakceptuje mojej decyzji. Nie chciał mnie wypuścić z domu, nie chciał się żegnać. "Po ściągnięciu gipsu na pewno się odezwę" i... zamilkł. To mnie jeszcze bardziej utwierdziło w słuszności mojej decyzji, bo ważne jest, że samego jej faktu i bez tego bym nie żałowała. Tyle miesięcy milczenia i życzenia świąteczne dla mnie i mojej rodziny. I co? Mam mu za to medal dać?? Nie ma mowy. Ale wyślę wiadomość. Dzisiaj. O treści: "Życzę Ci żebyś w nowym roku i w wielu kolejnych nie musiał niczego w życiu żałować". Mądra dziewczynka :)
Stara miłość. Zabawna a propos niej wynikła sytuacja ;) Powiedziałam mu wszystko, co mi leżało na sercu- zwłaszcza w kwestii zdradzania swojej dziewczyny i.. zostaliśmy kumplami :) To, że ma dziewczynę jest mi już kompletnie obojętne; to nie facet dla mnie i wiem to już na sto procent. A fakt, że zostaliśmy znajomymi wcale nie zmienia tego, że w kwestii związków przestałam go szanować. Tu ma duży minus, ale raz na jakiś czas jestem w stanie zaakceptować jego koleżeńskie towarzystwo :) Nie chcę mieć wrogów, zwłaszcza prawie "po sąsiedzku" i uznałam, że to nie zbrodnia.
Święta. Rodzinnie, wiadomo, ale chciałam wspomnieć o moich wieczornych "wypadach" ;) Wyjścia do klubów w dwa święta zaliczyłam ostatnio jak miałam naście lat... w wieku trzydziestu to już człowiek wykitować może :P O ostatniej sobocie już nie wspomnę ;P Miałam ostatnio różne psychiczne doły i powiem szczerze, że dzięki tym wypadom póki co przegoniłam je na cztery strony świata :) Dziś sprawdzam regularnie jak się miewają moje stopy po takiej dawce tańca i uśmiecham się na samą myśl o tym, jakie fajne osoby poznałam :) Żadna znajomość nie trafiła mnie niczym grom z jasnego nieba, ale mimo wszystko są one naprawdę równie cenne. Wreszcie wyszłam do ludzi! Wystroiłam się, wybawiłam, uśmiałam a nawet zmęczyłam. I Bóg jeden wie, jak dobrze mi to zrobiło :)
2012 rok. Jednak na małe podsumowanie się skuszę ;) Przeszło mi swego czasu przez myśl, że moje życie stoi w miejscu. Na szczęście szybko mi to minęło. Zawsze zakładałam, że moim głównym celem będzie ciągła samorealizacja i spełnianie marzeń. Zerkałam na ludzi, którzy porzucili własne i za każdym razem przyrzekałam sobie, że ze mną tak nie będzie. Ta myśl tyczyła się właśnie tego. Minęło mi, bo przecież... mnóstwo marzeń spełniłam ! Skończyłam studia, mam stałą pracę w zawodzie i własne środki utrzymania; rok temu zdałam prawo jazdy a od dwóch miesięcy mam własny samochód :) Czy moje życie w takim razie stoi w miejscu?? Ani trochę! :) 2013 rok to będzie więc czas spełniania kolejnych marzeń: łyżwy, narty, basen, język- niby małe rzeczy, ale mnie na pewno bardzo ucieszą. A portretowa sesja zdjęciowa u profesjonalnego fotografa już chyba najbardziej ;)
"Wysyłasz dobrą energię, dostajesz dobrą energię"- to zdanie z "Przyjaciółek" utkwiło mi ostatnio w głowie najbardziej i tego właśnie na Nowy Rok Wam życzę :)
Życzę spełnionego pod każdym względem, ale też zdrowego i szczęśliwego Nowego 2013 Roku. Dużo się spełniło, dużo do spełnienia. Życzę powodzenia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa pójde dziś na łatwiznę i napiszę tylo życzenia; Wszystkiego dobrego Babo w Nowym Roku. Pogody ducha, optymizmu i dobrej zabawy, nawet jeśli po jeden nocy nogi mają Cię boleć 5 dni :-) Dużo, dużo zdrowia i...i miłości;*
OdpowiedzUsuńCo do tej nowej znajomości ..... taki facet-bluszcz jest niebezpieczny. Jeśli juz na początku tak Cię osacza to strach pomyśleć co może być dalej
OdpowiedzUsuńDalej to by mi chyba głowa pękła na pół, bo już teraz na samą myśl o nim dostaję migreny :/
UsuńJeśli czujesz, że się dusisz w jakiejś znajomości to nie ma sensu się męczyć. Ale zamiast od razu się odcinać może warto spróbować wprost o tym porozmawiać? Jak się nie uda to przynajmniej będziesz miała pewność, że próbowałaś.
OdpowiedzUsuńJuż taki przypadek w życiu miałam i wiem, że rozmowa zamiast polepszyć co najwyżej pogorszy sytuację...
UsuńWielu spełnionych marzeń w Nowym 2013 Roku i samych pogodnych dni.
OdpowiedzUsuńcienie i blaski
Ciekawy rok, pod względem znajomościowym... a z energią, to dobry tekst, życzę więc dobrej, i tej wysłanej i tej otrzymanej...
OdpowiedzUsuńtylko dobrej energii w takim razie Ci życzę! :)
OdpowiedzUsuń