Stało się- znów jestem sama. D. wciąż na mnie zależy, ale pogodzi się z
tym. Przyjmuję, że to nasza decyzja, bo on z czasem z pewnością
stwierdzi, że to był słuszny krok. Przeżywam to- mimo wszystko.
Początki były momentami cudowne i nigdy bym nie pomyślała, że tak to
się ostatecznie skończy. Szkoda.
Zadałam R. pytanie: czy
chciałby byśmy do siebie wrócili. Pytanie retoryczne, bo przecież od
momentu, kiedy mu podziękowałam, nie było tygodnia by nie pisał, że o
mnie myśli, tęskni i że nawet chciałby ofiarować mi to, czego mi tak
brakowało, gdy z nim byłam.
Odpowiedź: "pomyślę nad tym".
Nienawidzę mężczyzn (!) Spędził ze mną miły wieczór, przeleciał i
poszedł w długą. Głupia, głupia, głupia (!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz