Kobiety zawsze chcą więcej, podczas gdy mężczyźni zdecydowanie mniej. Albo przynajmniej prawie zawsze. Kiedyś usłyszałam, że facet po pierwszej randce może mieć co najwyżej ochotę na drugą, a kobieta zaraz po niej zatrzymuje się przy wystawach z sukniami ślubnymi i zaczyna się zastanawiać nad jedną z nich. Oczywiście przerysowany stereotyp, ale jak każdy z nich, ma w sobie trochę prawdy.
Od Norberta chciałam więcej. Od samego początku, chociaż przyznam z ręką na sercu, że wtedy w ogóle mu tego nie okazywałam. Przynajmniej nie tak od razu. Minęło trochę czasu i zaczęła mnie cała sytuacja niecierpliwić. No bo przecież ileż można się spotykać tylko i wyłącznie na dyskotekach?? I to jest ten moment, kiedy facet stwierdza, że kobieta na niego "naciska". Popełniłam błąd. Nie chodzi o oczekiwania, tylko po prostu o sam fakt ich okazywania. Straciłam czas na strzępienie języka. Trzeba go było od razu bez słowa zostawić. I po sprawie.
Wobec Łukasza- starej nowej miłości- również miałam oczekiwania. I to wszystko z jego winy! Bez przerwy byłam na "nie", nawet jeśli chodzi o spotkanie. To on nalegał, przekonywał, mówił "myślę, tęsknię" itd. W końcu dałam sobie zrobić śmietnik w głowie i co mi z tego przyszło?? Po raz kolejny się wygłupiłam. Zaczęłam mieć wymagania, pretensje czy nawet żale. Zaczęłam oczekiwać- po dwóch spotkaniach! I to od faceta z własnym, niepoukładanym życiem. Nic dziwnego, że się wystraszył. Idiotka!
W takich właśnie momentach nienawidzę być kobietą. Marzę o tym, by być jak facet i od dziś mam zamiar te marzenia wcielić w życie.
Bo oni całkiem inaczej podchodzą do takich rzeczy. Zawsze co najmniej zdrowo, często lekceważąco- dla kobiet niestety, ale gdyby tak odwrócić role... Mam dość myślenia o tym, co będzie jutro. Chcę cieszyć się tym, co jest dziś! I chcę myśleć najpierw o sobie- dopiero potem o kimś. Taka właśnie teraz będę- męska. Nawet typowo, bo mam zamiar czasem zapominać o mężczyznach pamiętając wpierw o sobie :) Tak dla zdrowia ;) I myślicie, że skutek będzie taki, że oni również będą mnie mieli w dupie? Oj jestem przekonana, że stanie się całkiem na odwrót. Mężczyźni, te często proste istoty, zawsze najbardziej uganiają się za kobietami, które ich lekceważą. I to jest w końcu dobry plan :)
Ps. Dla niedoinformowanych- raz na zawsze skończyłam z Norbertem. Koniec kontaktów, gdybania i czekania na gwiazdkę z nieba. Facet ani trochę na mnie nie zasługuje.
Ja już dawno doszłam do wniosku, że wtedy kiedy nie chcesz mieć nikogo tylko siebie samą dla siebie tak po prostu, zawsze pojawia się ktoś kto bardzo pragnie wpaść w me ramiona, myślę że męskie podejście do uczuć może czasem pomóc, pozdrawiam cienie i blaski
OdpowiedzUsuń