piątek, 2 maja 2014

120. tu i teraz

     Nareszcie jestem- tu i teraz. Klasy maturalne odeszły, weekend majowy trwa. Przede mną egzaminy na studiach i praktyki. Ale nie będę pisać, że tylko to mi zostało i może jeszcze tamto i wreszcie odzyskam życie. Nie! Już teraz je mam i mam zamiar brać z niego pełnymi garściami.
     Obowiązków przede mną jest jeszcze wiele, ale kto ich nie ma? Jeżeli teraz, w tym momencie nie wrócę do dawnej, energicznej, wesołej i bawiącej się Baby to nigdy to nie nastąpi. Bo nigdy nie zdarzy się tak, że wszystko zrobię. Wniosek nie smutny-a prawdziwy, życiowy. I mam zamiar stawić mu śmiało czoła :)
     Ps. Z Norbertem zakończyłam definitywnie znajomość. Zanim to nastąpiło, musiałam "powalczyć" o swoją własność, ale na szczęście to już przeszłość. Zero sentymentów w tej sprawie. Ani trochę na nie nie zasłużył. I nie ma mowy o wchodzeniu po raz kolejny w to gówno! Zbyt wiele razy dobrowolnie w nie wdepnęłam i koniec z tym. Nie tylko dlatego, że zawalił. To nie facet dla mnie- na dłuższą metę. Bo może być nim osoba, która w Dzień Kobiet ogranicza się do smsa: "Wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta".. i tyle? No nie bardzo.. Faceci, którzy są obecnie na "moim" horyzoncie mogą się pochwalić zdecydowanie lepszymi umiejętnościami dbania o kobietę ;)

1 komentarz:

  1. W świecie belferskim to już znak zbliżania się końca roku szkolnego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń