Powstanie Warszawskie było częścią planu operacyjnego o kryptonimie "Burza", który przewidywał włączenie się oddziałów Armii Krajowej do walki z wycofującymi się Niemcami i wyzwalanie obszarów znajdujących się do 17. września 1939 roku w granicach II Rzeczypospolitej. Na początku 1944 roku żołnierze AK wzięli m.in. udział w wyzwoleniu Lwowa, Wilna oraz Białostocczyzny i Lubelszczyzny jednak idąca jednocześnie od wschodu Armia Czerwona rozbrajała AK- owców a oficerów deportowała w głąb ZSRR. Nasi bohaterowie mieli do wyboru: wstąpienie do wojsk polskich walczących u boku Armii Czerwonej lub więzienie. Wieści o wydarzeniach na terenach wschodnich trafiły do Komendy Głównej AK w Warszawie. Zrewidowano plany, zgodnie z którymi Warszawa miała być wyłączona z planu "Burza". Podjęto decyzję o samodzielnym oswobodzeniu stolicy i wystąpieniu w roli gospodarzy wobec wkraczających Sowietów. Założenia te nie miały jednak dużych szans na realizację z powodu planów Stalina, który dążył do sprowokowania wybuchu powstania i pozostawienia walczących swojemu losowi.
31. lipca gen. Tadeusz Bór- Komorowski otrzymał, jak się później okazało, niesprawdzony meldunek, że na przedpolach Pragi pojawiły się oddziały wojsk radzieckich. Wydał wówczas rozkaz o wybuchu powstania w Warszawie 1. sierpnia 1944 roku o godz. 17 (godzina "W"). Przez pierwsze cztery dni powstańcy odnieśli wiele sukcesów. W ich rękach znalazły się: większa część Śródmieścia, Stare Miasto, Powiśle, Żoliborz, Wola i część Mokotowa. Zajęte przez powstańców dzielnice były jednak odseparowane od siebie. Żołnierze radzieccy w tym czasie zaprzestali działań bojowych i zatrzymali się na przedmieściach polskiej stolicy. Wycofali również swoje lotnictwo (które jeszcze w lipcu dominowało w przestrzeni powietrznej nad miastem), umożliwiając Niemcom ataki na pozycje powstańcze. Na wieść o wybuchu powstania Adolf Hitler rozkazał zniszczyć Warszawę i wymordować jej mieszkańców. Do walk skierowano ponad 50 tysięcy żołnierzy. Dysponowały one lotnictwem, czołgami i artylerią. Zdobywały dzielnicę po dzielnicy. Polacy najdłużej bronili Śródmieścia. Wreszcie w obliczu nieuchronnej klęski, 2. października 1944 roku został podpisany akt kapitulacji. Straty powstańców wyniosły ok. 18 tysięcy zabitych i 25 tysięcy rannych. 16 tysięcy Polaków wzięto do niewoli. Jednym z nich był gen. Tadeusz Bór- Komorowski, mianowany w ostatnich dniach powstania Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbrojnych. Oprócz tego śmierć poniosło ok. 180 tysięcy cywilów. Straty niemieckie to ok. 17 tysięcy zabitych i zaginionych oraz 9 tysięcy rannych. Ludność miasta wysiedlono, zaś jego budynki systematycznie wyburzano. W styczniu 1945 roku Warszawa była zniszczona w ok. 80 %.
Jak dziś obchodzimy rocznicę tego bohaterskiego wydarzenia? Dźwięk syren, okolicznościowe przemówienia, zapalenie zniczy i msza święta to jedne z wielu form upamiętnienia Polaków, którzy oddali życie za naszą ojczyznę. Wyraźmy jutro wobec nich szacunek co najmniej chwilą zadumy, bo to jedna z wielu ofiar, dzięki którym dziś możemy cieszyć się niepodległą Polską. I nieważne, że w kraju szaleje bezrobocie, politycy nasiąknięci są korupcją, drużyna piłkarska nie wyszła z grupy, a marzenia o olimpijskich medalach jedno za drugim rozpadają się w pył. Jesteśmy Polakami i tylko my sami "najmniejsi" decydujemy o tym, jaki jest nasz kraj i jak widzą go inni. Nie wstydźmy się go tylko róbmy co w naszej mocy, by był lepszy.
Tym, którzy interesują się nie tylko teraźniejszością, ale również i przeszłością polecam gorąco "lekcję historii" w Muzeum Powstania Warszawskiego. Poniżej prezentuję kilka zdjęć (oczywiście mojego autorstwa), które mam nadzieję zachęcą do odwiedzenia tego ważnego i nadzwyczaj ciekawego miejsca.
Kanały służyły jako droga komunikacji już
podczas powstania w getcie warszawskim. W 1944 roku Niemcy starali się
udaremnić możliwość przemieszczania się w ten sposób powstańcom i
ludności cywilnej, m.in. wpuszczali do kanałów gaz lub, wstrzymując
wcześniej regularny odpływ ścieków, spuszczali ich nadmiar topiąc w ten
sposób przemieszczającyh się tamtędy Polaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz