Włóczykij wreszcie dostanie urlop (!). Piszę "wreszcie", bo
jeszcze kilka tygodni temu nie było wiadomo, czy się w ogóle nim będzie
cieszyć. Lato to wyjątkowo napięty sezon dla kierowców i musiał długo
walczyć o ten tygodniowy pobyt nad morzem. Tak, tylko tydzień, ale,
biorąc pod uwagę wcześniejsze obawy, dla nas "aż" tydzień.
Oczywiście jedziemy nad morze :) To jedyne miejsce, które
potrafi naładować moje bateryjki, więc sprawa od początku była jasna.
Była Gdynia, Władysławowo, Łeba, Ustka, a w tym roku padło na
Świnoujście. Oboje nigdy tam nie byliśmy, a to nieodzowny warunek
naszego urlopu. Wyjeżdżamy za tydzień, a w tv już od kilku dni trąbią o
szkolnych wyprawkach.. Oj dwa miesiące wakacji dla uczniów i dla mnie
wyjątkowo szybko w tym roku lecą.. Dlatego tym bardziej cieszę się na
nasz wyjazd :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz