Jak widać, moje oczekiwania wobec mężczyzn są dość popularne, bo
wszyscy "w moim typie" są niestety zajęci:/ Wysoki, dobrze zbudowany, w
t-shircie, jeansach i sportowych butach; uśmiechnięty, rozumny i
zdecydowany. Kultura osobista to oczywistość, więc o niej nie
wspominam. Czy ja aż tak wiele wymagam? Po moich doświadczeniach/
niepowodzeniach myślałam, że owszem, ale dziś wpadłam na inną teorię. To
nie jest tak, że oczekuję niemożliwego- to po prostu mężczyźni w tym
typie są albo za młodzi albo zajęci:P
Pech? Zdecydowanie. Faceci w
moim wieku lub nieco starsi to w większości "koszulowce" w sztruksach i
kapciach na nogach:P I proszę nie mówić, że jestem brutalna i
krótkowzroczna- moje doświadczenie już dawno wybiło mi bajkę z głowy pod
tytułem: "wygląd nie ma znaczenia, nie świadczy o człowieku, nie
wskazuje na jego charakter". Ma i świadczy- nie w stu procentach, ale w
wielu na pewno. Poza tym każdy z nas ma prawo do własnego gustu i
upodobań, więc sprawa tym bardziej nie wymaga dyskusji.
Podsumowywując (jak to zwykła mawiać moja polonistka;D): urodziłam się o
kilka lat za wcześnie i teraz, masz Ci los, muszę się męczyć
wzdychaniem i regularnym rozczarowywaniem:P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz