Byłam dziś w pracy. Nie na lekcjach na szczęście, ale na dodatkowych zajęciach. Czekałam na młodzież w pokoju nauczycielskim. Wchodzi Mała Groźna Wice. Zapytałam ją o coś- trwożliwym, niepewnym głosem, niczym mysz spod miotły, a ona szybko, pewnie i protekcjonalnie odpowiedziała wychodząc. I co wtedy sobie pomyślałam? Że czas na uzupełnienie noworocznych postanowień. Koniec ze strachem, niepewnością i podkulonym ogonem w pracy. Nie tylko przed Wice (chociaż przed nią zdarza się to najczęściej). Pracuję prawie 7 lat w tym zawodzie i jak na tak krótki staż, naprawdę wiele osiągnęłam. Gdyby nie ja i moja aktywna grupa uczniów, umarlibyśmy dawno w tej szkole z nudów. Dlatego głowa do góry kobieto sukcesu ! Masz chodzić do pracy wyprostowana, uśmiechnięta, pewna siebie i zdecydowana. Przecież doskonale wiesz, czego chcesz, więc tak też się zachowuj ! A na protekcjonalne zwroty odpowiadaj wciąż z niezachwianą pewnością siebie i szerokim uśmiechem- takim, jakim Cię sam Pan Bóg obdarzył :-)
To nie koniec "uzupełnień" w poprzednim poście. Skoro mam odtąd stąpać poza domem pewniejszym krokiem to i ziarnko przebojowości by się przydało ;-) Zwłaszcza przy P. Jestem wartościową kobietą i tak też mam postrzegać samą siebie. O!
I po trzecie (jak szaleć, to maksymalnie!), koniec z oblepianiem mojego faceta. Nie rozumiecie? Już tłumaczę. Jako osoba wrażliwa i łaknąca bliskości czasem się zapominam (zapędzam?) i zachowuję się w stosunku do P. jak pijawka. No może troszkę przesadzam z tym określeniem, ale uwieszanie się mojemu facetowi na szyi (w sytuacji, gdy on nie jest specjalnie wylewny...) samej sobie mi się nie podoba. Nie dążę do oschłego związku, ale też nie chcę, by czułość i ciepło pochodziły tylko ode mnie. Gdy się pohamowałam, P. sam się w końcu przytulił, a gdy ja to robię zbyt często, on się odwraca plecami. Co za dużo to niezdrowo ! Trzeba się cenić, szanować i nie zachowywać jak osierocone dziecko :P Mam za sobą wiele zawodów miłosnych i to pewnie jakiś objaw strachu przed odrzuceniem, dlatego tym bardziej muszę z tym skończyć. Jestem warta miłości i nie mam zamiaru się więcej bać, że jest inaczej :-)
Pojutrze wyruszam do pracy. Zdecydowana, przebojowa i świadoma swojej wartości :-)
tak trzymać!! trzeba znać swoją wartość!! :)
OdpowiedzUsuń