"Mężczyzn można zmieniać jak rękawiczki. Ale mężczyzny zmienić nie można. Z drania nie zrobisz anioła, z mięczaka twardziela, a z faceta typu macho- pantoflarza. Mężczyzna jest jaki jest i nie ma co przy nim majstrować. Im szybciej kobieta to zrozumie, tym lepiej dla niej."
Maria Czubaszek
Skończyłam właśnie czytać słynne wywiady Artura Andrusa z Marią Czubaszek ("Każdy szczyt ma swój Czubaszek") i nie mogłam się powstrzymać, by nie przytoczyć chociażby małego fragmentu z tej książki. Powyższy jest wg mnie najlepszym, o dziwo blogowym, bo chyba nie każdy wie, że Pani Maria prowadzi bloga. Bloga, na którym osobiście swoich tekstów umieszczać nie potrafi, ale to już inna bajka ;) Dawno nie przeczytałam tak zabawnego i inspirującego wywiadu. Maria Czubaszek jest dziwaczna, ale i wyjątkowa zarazem, bo swoim nietypowym sposobem bycia i podejściem do otaczającego świata potrafi mimo wszystko wzbudzić sympatię. Jej polityczną ignorancję chyba polubiłam najbardziej- bo dzięki temu wiem, że nie tylko ja tak mam. Nie przechodźcie obok tej pozycji obojętnie, bo szkoda żyć w takiej nieświadomości ;)
A jeśli ktoś nie lubi czytać książek lub najzwyczajniej w świecie nie ma na to czasu, może zajrzeć do krótszej wersji- czyli bloga. Adres umieściłam na mojej tutejszej osobistej liście blogów i na pewno regularnie będę tam zaglądać.
O obecnych, wspominanych już przeze mnie, problemach polskich uczelni jednak nie napiszę, ale tylko dlatego, że znalazłam skecz, który idealnie całą sprawę oddaje. Na wydziale uniwersytetu, na który obecnie uczęszczam, z braku studentów już zrezygnowano ze studiów wieczorowych i zaocznych. Mojej podyplomówki też na pewno w przyszłym roku już nie będzie (jest nas tylko 11 !) i aż strach pomyśleć, co się może stać z poziomem nauczania przy takim stanie rzeczy... zobaczcie zresztą sami:
http://www.youtube.com/watch?v=rr2BSM-a4vg
To już sie dzieje.... niestety!
OdpowiedzUsuńTa Czubaszek to mądra kobieta
OdpowiedzUsuńNo niestety nie mogę podzielać Twojego entuzjazmu względem Pani Marii. Szanuje ją za trafne spostrzeżenia i poczucie humoru, ale niestety jej samej nie lubię. Wieloma wypowiedziami, zachowaniami i czynami zraziła mnie do siebie.
OdpowiedzUsuńNatomiast widzę co teraz czytasz. Mój mąż kilka dni temu skończył czytać i bardzo mu się podobała. Ja pewnie dorwę ją jakoś koło wakacji ;-) Czekam na Twoją recenzję ;-)