czwartek, 25 lipca 2013

106. w życiu są gorsze rzeczy idiotko..

     Od kilku dni mam strasznego doła, może nawet depresję. Natknęłam się na Włóczykija z dziewczyną i nie pamiętam kiedy czułam się taka... upokorzona. Bo on jest z kimś a ja... znowu jestem sama. Sama, samotna (określenie cholernie idealnie tu pasuje) i coraz bardziej rozgoryczona. Czym? Życiem- po prostu. Swoim niekończącym się pechem do mężczyzn.
    Rozmawiałam dziś z moją przyjaciółką (tak już mogę ją nazwać, mimo rzadszych ostatnio kontaktów). Po raz kolejny poczułam się dzięki niej znacznie lepiej. Takiej osoby obok w wielu trudnych chwilach każdemu życzę. Porozmawiała ze mną, powiedziała kila dosadnych zdań w stronę moich byłych;) i przypomniała mi o własnej wartości. I wszystko toczyłoby się codziennym, utartym, problemowym torem gdyby nie wiadomość o...śmierci mojego wychowanka. Uczyłam go trzy lata i pamiętam jako sympatycznego, bez przerwy się śmiejącego chłopaka. Wczoraj zginął w wieku 21 lat... I wiecie co sobie w pierwszej kolejności pomyślałam? Że przy takiej tragedii moje problemy okazują się kurewsko idiotyczne... czas się otrząsnąć kobieto.

13 komentarzy:

  1. To ostatnie zdanie jest Babo niezwykle istotne. Przyznam, że sam staram się często myśleć takimi właśnie kategoriami, uwzględniającymi wszystko to co dzieje się wokół nas, a jak wiadomo, jest to zlepek różnorakich "szczęść" oraz prawdziwych tragedii. To całokształtowe patrzenie naprawdę pomaga, ale z drugiej strony... lubi wpychać człowieka w sporą zadumę :)No dobra, już nie filozofuję, bo zaraz dojdzie do tego, że będę tylko sam dla siebie zrozumiały (o ile zresztą już tak nie jest :D) Przyjemnego, koniecznie otrząśniętego popołudnia Babo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za całkowicie zrozumiane słowa (nadążyłam za Twoim tokiem myślenia- o dziwo;) ) i wzajemnie :)

      Usuń
  2. Ta wiadomość niewątpliwie była traumatyczna ale czasem po prostu tak się wszystko plecie żeby dać nam do zrozumienia, że są gorsze rzeczy na świecie niż nieposiadanie partnera, np. kalectwo, choroba....a cała reszta to tylko błahostki, które jutro mijają.
    Nie martw się, przyjdzie dzień, że jeszcze nie raz przeczytamy jaka jesteś szczęśliwa w związku.I tego Ci życzę.Pozdrawiam
    cienie i blaski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te i wiele innych ciepłych słów od Ciebie kochana :)

      Usuń
  3. Tak jest! Czas się otrząsnąć kobieto!
    A faceci... tego kwiatu jest pół światu.
    Ostatnio słyszałam dowcip. Mężczyzna jest jak autobus. Jeden odjedzie, drugi przyjedzie.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba ten Włóczykij wciąż w Tobie siedzi, inaczej byłby obojętny. To, że dziś ma jakąś dziewczynę to nic nie znaczy. NIe wiadomo jaki będzie dalszy ciąg. Dla niego i dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby żadnego "ciągu dalszego" nie było, bo to nie on we mnie siedzi, tylko moja nieuleczalna samotność.

      Usuń
  5. straszne,że taki młody człowiek,który całe życie miał przed sobą,nagle gaśnie... nie potrafię sobie nawet wyobrazić,co czują rodzice,rodzina w takiej sytuacji... i masz rację,co znaczą te nasze banalne problemy wobec takiej tragedii...

    OdpowiedzUsuń
  6. Baba bardzo dziękuję za wyczerpujący komentarz (a drugi zabawny) ;-) Wezmę tę książkę w kolejności jako nr 3 ;-) Ale widzę, że już może nr 4 mi się szykuje ;-)
    A idąc dalej, nie załamuj się. Życie jest takie przewrotne, skomplikowane i nieprzewidywalne, że szok. Ja mam męża i jestem zadowolona, ale szczęście co chwila ode mnie ucieka. Bo mój mąż to trudny charakter i trzeba mieć do niego ogromną cierpliwość i z łezką w oku wspominam czasy, gdy miałam masę przyjaciół, czas wolny i święty spokój. Ale w życiu nie można mieć wszystkiego i to na swoich warunkach. Mimo wszystko i tak wiem, że kogoś znajdziesz, bo masz wszelkie predyspozycje do tego, tylko jak sama wiesz, trudno o godnego partnera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "wszelkie predyspozycje"- brzmi sensownie ;)

      Usuń
  7. Wiesz, mnie też często pocieszają słowami- bo inni mają gorzej i chociaż ludziom na prawdę dzieją się straszne rzeczy to jednak dla mnie to nie jest wytłumaczenie. Mam się cieszyć byle jakim życiem bo marzenie o lepszym jest czymś złym? Mam się cieszyć byle czym bo inni mają gorzej? Trzeba dążyć do życia w pełnym szczęściu i dążyć do zadowolenia a nie godzić się na to co nam daje los i bym mu wdzięcznym jeszcze bo innym dał gorsze życie. Trzymam kciuki za to, żebyś podążała za marzeniami, żebyś kolejnym razem jak spotkasz byłego szła za rękę z kimś kto na Ciebie zasługuje i byś byłego mijała z wysoko uniesionym czołem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tak się rzeczywiście kiedyś stało...

      Usuń