czwartek, 18 lipca 2013

105. Niepokalanów, Żelazowa Wola

    I kolejna, chodząca po głowie od dawna wycieczka już za mną :)
    Niepokalanów od jakiegoś czasu planowałam, bo mama prawie całe życie o odwiedzeniu tego miejsca marzyła. A ja uwielbiam spełniać marzenia tej wspaniałej kobiety :)
  
Bazylika NMP Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask



    Żelazowa Wola natomiast nie była planowana, ale ponieważ zauważyłyśmy ją po drodze, za namową znajomej mamy, która nam towarzyszyła pokusiłam się, by tam zajrzeć. I oczywiście ani trochę nie żałuję :) Że nie kupiłam pięknego kubeczka żałuję (echh to moje niezdecydowanie:P ), ale przy okazji następnej wycieczki na pewno to nadrobię :)
 
dom, w którym się urodził Fryderyk Chopin
 
wnętrze domu


oryginalne pismo Chopina

pomnik Fryderyka Chopina

    Całą wycieczką przejęta byłam strasznie. I to jeszcze przed samym wyjazdem. Jadąc na Grunwald miałam wsparcie wieloletniego, doświadczonego kierowcy; w tym przypadku niestety musiałam liczyć przede wszystkim na siebie. Z tego powodu niewiele spałam, ale ostatecznie cała podróż się szczęśliwie udała :)
    W sobotę kolejny jednodniowy wypad;) a potem co najmniej tygodniowy odpoczynek :P Spełnianie marzeń może być troszkę męczące ;))

7 komentarzy:

  1. Pamiętam Niepokalanów z lat 60-tych. Z furtą jak w filmie "Pan Wołodyjowski". To było ciche, spokojne miejsce. Bywam czasem na klasztornym cmentarzu. Chyba tylko tam zachowała się ta dawna atmosfera. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana,zazdroszczę ci tych wyjazdów i przede wszystkim takich długich wakacji! oglądając Twoje ostatnie posty nasuwa mi się taka refleksja - piękna ta nasza Polska...a przez tak niewielu doceniana...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przpiękna ta Bazylika... Polska to nie tylko dziurawe drogi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wakacje to czas nadrabiania wszystkich marzeń wymyślonych w ciągu roku szkolnego, tych małych i tych trochę bardziej szalonych. Ja wykorzystuję każdy weekend do odwiedzenia wspaniałych miejsc w naszym regionie. I niech mi nikt nie mówi, że u nas nie ma nic ciekawego, bo to nieprawda.
    Pozdrawiam
    cienie i blaski

    OdpowiedzUsuń
  5. Super fotki, widać, że wycieczka była udana :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mama ma szczęście, że jesteś jej wróżką - pozdrawiam
    eksperyment-przemijania.blog.onet.pl
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń