czwartek, 13 listopada 2014

149. dzik, mysz i żółw

     Zauważyłam dziś w pracy dziwną rzecz. Weszłam do pokoju nauczycielskiego, usiadłam na swoim miejscu i byłam tam sama. Nie byłoby w tym nic nietypowego, gdyby nie fakt, że wokoło było sporo rozgadanych nauczycieli. Oprócz mnie oczywiście. Odwróconej zresztą tyłem do obecnych.
     Cechy dzika posiadam odkąd pamiętam. Nie znam i nie przepadam za ludźmi z mojej miejscowości, grono znajomych mam wąskie, często odległe i tradycyjnie zaniedbane a moje ulubione, uszczęśliwiające mnie zajęcie to bunkier z kocyka, gorąca kawa, książka i cisza moich czterech ścian.
     I mi to nie przeszkadza i wręcz przeciwnie. Bo ciszę i literaturę uwielbiam i nie ma szans bym się jej wyrzekła. Ale czy to znaczy, że mam się wyrzec w zamian ludzi?
     Kiedyś byłam przewodniczącą klasy. Jeśli nie nią, to zawsze wyróżniającą się w danym gronie dziewczyną. Wygadana, kreatywna, chcąca przewodniczyć i organizować. Minęło mi, gdy znalazłam się w szkole średniej. Dlaczego? Mówiąc najprościej: przejechałam się na ludziach. Dałam z siebie wiele, a oni najzwyczajniej w świecie mnie zawiedli. Od tego właśnie czasu przyjęłam postać dzika, czy też myszki mieszkającej pod miotłą i tak mi zostało do dziś.
    Wciąż jestem zniechęcona do ludzi. Nie znoszę obgadywaczy, kombinatorów i tym podobnych elementów. Ale przecież nikt nie jest ideałem, nawet ja i nikt nie musi się całkowicie obnażać ze swoich myśli, by mieć kontakt z ludźmi. Małe "cześć" lub " co słychać?" czasem wystarczą. Niby tak niewiele, ale gdy sobie wyobrazimy, że danej osoby nagle już nie spotkamy, to możemy pożałować, że zamiast użyć jednego z powyższych zwrotów, mijaliśmy ją bez słowa na korytarzu.
     Lubię za to przebywać tutaj, a przecież jest Was w tej globalnej wiosce tak wiele. Komentuję, rozmawiam, doradzam i sama chętnie przyjmuję Wasze wsparcie. Dlaczego tak łatwo mi to przychodzi tutaj, a trudniej, czy nawet wcale poza internetem? Bo tu dzieli mnie od Was ekran monitora, który niczym pancerz chroni przed jakąkolwiek krzywdą. Bo żółwiem przecież też jestem.
     Chyba czas przestać być dzikiem. Przynajmniej troszeczkę- już to wystarczy. Bo ludzie odchodzą, bo bez nich nie można zrealizować wielu marzeń. Bo człowiek to istota społeczna i tylko społeczeństwo może dać mu pełnię szczęścia.
      P. ma wielu znajomych. Próba przemienienia go w dzika sprowadzi ryzyko uduszenia. Ja się tylko stałam dzikiem, bo tak naprawdę nim nie jestem, więc nie mam zamiaru w tej kwestii ryzykować. Zwłaszcza utraty P. Zależy mi na Nim.

6 komentarzy:

  1. O każdym da się coś dobrego powiedzieć i każdemu można powiedzieć komplement, byle nie naciągany. Bo jeżeli koleżanka przyszła do pracy po nieprzespanej i przepłakanej nocy, to okrzyk "jak pięknie dziś wyglądasz" będzie policzkiem. Ona wie doskonale jak wygląda, bo ma w domu lustro. Ale można zapytać - zrobić ci herbatę?
    Ludzie chcą być dobrzy i życzliwi. Trzeba tylko dać im do tego okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I sami również o takich "okazjach" pamiętać.

      Usuń
  2. bardzo ciekawy tekst :) łapię się na tym, że coraz częściej tu zaglądam

    OdpowiedzUsuń
  3. jesteśmy tak bardzo podobne,Babo...

    OdpowiedzUsuń